poniedziałek, 10 lipca 2017

Modowe ulice Mediolanu (3) - CORSO BUENOS AIRES



dreamingofmilano.blogspot.com

"Su Corso Buenos Aires di una ragazza m’innamorai 

Su Corso Buenos Aires di una ragazza m’innamorai

Aveva la pelle nera e gli occhi di una sfinge

Su Corso Buenos Aires di una morena m’innamorai",


co w tłumaczeniu na polski brzmi mniej więcej tak:


"W alei Buenos Aires zakochałem się w pewnej dziewczynie,

W alei Buenos Aires zakochałem się w pewnej dziewczynie,

Miała czarną skórę i oczy Sfinksa,

W alei Buenos Aires zakochałem się w pewnej "morenie" (brunetce)"




dreamingofmilano.blogspot.com
To fragment bardzo znanej i lubianej w Mediolanie piosenki o tym mieście właśnie. Piosenka nosi tytuł "In questa grande città" ("W tym wielkim mieście"), a refren rozpoczyna się od wiele mówiących słów: "E la chiamano così - Capital ben vestida" - "Tak ją nazywają - dobrze ubrana Stolica". Wielka litera w słowie "Stolica" (chodzi o Mediolan, nie Rzym) i stylizowane na hiszpański słówko "vestida" zamiast po włosku "vestita" (ubrana) nie pozbawione zostały oczywiście pewnej dozy słodkiej ironii, ale sama w sobie piosenka jest, moim zdaniem, genialna! TUTAJ znajdziecie ją w pełnym brzmieniu.

Dlaczego zaczynam od piosenki? A to dlatego, że chcę Wam dziś troszkę napisać o kolejnej sklepowo - modowej ulicy Mediolanu - Corso Buenos Aires. Sklepowej z powodu mnóstwa sklepów. Modowej z powodu przechadzających się w pełnym rynsztunku (czyli ben vestidi) mediolańczyków

dreamingofmilano.blogspot.com
Chociaż nie, w lipcu to nie jest do końca prawda. Z powodu szalejących ostatnio upałów corso BA zapełniają w przewadze romantyczne dziewczyny w zwiewnych powiewnych długich sukienkach. Jak wiecie, długa sukienka to must have tego lata, ale wszystko na luzie, w końcu to już przecież wakacje!

Corso Buenos Aires to bardzo długa (ponad 1,5 km) ulica w samym centrum Mediolanu, wzdłuż której znajdziemy około 

350 sklepów! Corso BA, które porównuje się nieraz z Piątą Aleją Nowego Jorku, 

rozciąga się od Porta Venezia (od placu Oberdan) aż do placu Loreto. Te właśnie nazwy wyznaczają 

szlak metra, którym najłatwiej dostać się na naszą ulicę: są to przystanki PORTA VENEZIA, LIMA i LORETO.


dreamingofmilano.blogspot.com

Nie bez powodu na początku zacytowałam fragment piosenki Jovanottiego. Bardzo przypadła mi do gustu ta zwrotka o romantycznej (?) atmosferze Corso Buenos Aires: oto chłopak zakochuje się w dziewczynie, i to w jakiej! W czarnoskórej (Meksykance?) ! 

Rzeczywiście, dziś Mediolan jest wielokulturowy, to też jedno z najbardziej tolerancyjnych włoskich miast! Wyobraźcie sobie młodych chłopców przechadzających sie naszą ulicą w poszukiwaniu markowych ubrań i / lub pięknych mediolanek! Nagle - jedno powłóczyste spojrzenie i... wybucha wielkie uczucie! Już nie wiadomo, czy wzdłuż i wszerz przemierza się Corso ze względu na wyprzedaże czy też z tęsknoty za ukochaną! Hm hm, co za historia... :)

dreamingofmilano.blogspot.com


Pamiętajmy, że już w zamierzeniach ulica nasza miała stać się ważną - to właśnie w 1906 roku ówczesny burmistrz Mediolanu Ettore Ponti nadał jej nazwę na cześć argentyńskiej stolicy. 

W ten sposób chciał podobno uczcić włoskich emigrantów, którzy pod koniec XIX oraz na początku XX wieku masowo wyjeżdżali do Ameryki Południowej. 


dreamingofmilano.blogspot.com


Dziś Corso Buenos Aires to jedna z najpopularniejszych sklepowych ulic Mediolanu, znajdziemy tu dziesiątki najważniejszych obecnych we Włoszech marek: od Zary, Mango i Benettona aż po Liu Jo, Guess oraz Sisley'a. Osobiście na BA najbardziej lubię butiki z butami, już parę razy znalazłam tam niesamowite okazje. A że mam dość wąską stopę, więc o buty dla mnie nie tak łatwo.

Natomiast między jednym a drugim sklepem warto zatrzymać się na chwilę w przydrożnych barach, zapewniam, że z głodu nie zginiecie, wprost przeciwnie!


dreamingofmilano.blogspot.com

No i może oprócz obłędnych ciuchów znajdziecie na tej romantycznej ulicy swoją drugą połówkę tak jak ten chłopak z piosenki?... Kto wie... 

Uściski i do następnego wpisu!


I want more















6 komentarzy:

Marta pisze...

Bardzo fajne stylowe miasto podoba mi się ten klimat tego miasta. Muszę się kiedyś wybrać do Mediolanu zobaczyć.

Nerina pisze...

Marto, koniecznie! Jestem pewna, że Ci się spodoba! :) Pozdrawiam!

Marek pisze...

Bardzo fajnie że jest taka stolica muszę żone tam zabrać na wakacje na pewno się ucieszy.

Nerina pisze...

Marku, no pewnie, koniecznie na Corso Buenos Aires, będzie w siódmym niebie! :) Ale myślę, że Tobie Mediolan też się spodoba.

Asia pisze...

Fajnie byłoby zobaczyć tą modową stolicę. Chociaż tak po prostu, poczuć ten klimat. Wydaje mi się że to takie miejsce gdzie powinna się znaleźć każda kobieta :D

ManufakturaHaftu pisze...

Fajny wpis. Zazdroszczę.. też bym chciała się tam znaleźć choćby na jeden dzień. Pozdrawiam! ;)